surowy tydzień
DZIEŃ 3
Po przebudzeniu jak co
dzień woda z cytryną
Śniadanie:
Szejk zielony (porcja na dwa duże szejki)
3 liście jarmużu
pęczek pietruszki
1/2 ananasa
1 mango
kawałek imbiru
Po jakimś czasie:
jabłko
Lunch:
Sałatka kolorowa :)
garść miksu zielonych
sałat
6 truskawek
1 krwisty pomarańcz (można użyć zwykłego pomarańcza)
1/2 pomarańczy
1/2 pomarańczy
Dressing:
1 łyżka oliwy
2 łyżki octu jabłkowego
troszeczkę soli
Sałatkę musiałam wziąć na wynos, także wszystkie pokrojone składniki sałatki wrzuciłam do miseczki, a dressing zrobiłam w osobnym pojemniczku. Przed samym zjedzeniem polałam sałatkę sosem i gotowe! :)
Po jakimś czasie:
2 małe banany
I jeszcze raz po jakimś czasie :]
Sok:
1 jabłko
1/2 zielonego ogórka
5 marchewek
3 pałeczki selera
Obiad:
Sałatka ogrodowa:
1/2 (główki) sałaty
3 łyżki kaparów
5 pomidorków (cherry)
Dressing
1/2 awokado
1 łyżka soku z cytryny
łyżka octu jabłkowego
1/2 łyżeczki miodu
ząbek czosnku
Aby przyrządzić dressing wszystko wrzucamy do robota kuchennego.
Sałatę "targamy" na małe kawałeczki, polewamy sosem (jest on w miarę gęsty), posypujemy pomidorkami i kaparami . Smacznego! ;)
a to sałata, którą użyłam do zrobienia tej sałatki - mogłabym ją jeść bez żadnych dodatków - pycha :]
W ciągu dnia, jak zwykle woda, a wieczorem herbatka z dzikiej róży.
Mam nadzieję, że powodem Waszych odwiedzin nie są tylko moje fotki, które tu umieszczam w ciągu surowego tygodnia i mój blog nie będzie tylko z tego zapamiętany :)
Oczywiscie, ze nie tylko;-)))....Przepisy doprawdy ciekawe;-)))....
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobają ;)
UsuńRobie podobne dresingi z awokado. ALe nie dodaje octu jablkowego, za to duuuuuzo ziol. Najbardziej lubie z koperkiem albo bazylia. :)
OdpowiedzUsuńmhhh następnym razem spróbuje z koperkiem ;) ale mi smaka zrobiłaś mniam mniam. dzięki za pomysł ;)
UsuńJa tu chyba przychodzę do Ciebie, żeby się najarać jak były palacz blancików. Cudne potrawy. Pięknie podane. I jeszcze kamolasty las. Nawet mam takie specjalne auto do jazdy po takim terenie. Moje klimaty. Warzywo z ziołem :)
OdpowiedzUsuńjak do tej pory masz jakiś ulubiony przepis?:) znalazłaś coś dla siebie?? a co do lasku...to jest on wysoko, wysoko w górach, także nawet Twoje auto nie dałoby rady tam wjechać :P no i trochę się różnimy..tak jak już kiedyś napisałaś "jesteśmy na dwóch różnych biegunach witarianizmu" bo ja w takim lasku wolę posłuchać śpiewu ptaków, czy wsłuchać się w szum strumyka (jest on ciężki do zobaczenia na fotce, ale między kamyczkami płynie woda, która potem zmienia się w wodospad;)), albo lubię poobserwować różne zwierzątka np. wiewiórki, także takim autkiem szkoda by mi było wjeżdżać w tak piękną "krainę" :]
Usuńpozdrawiam
Rzeczywiście zdjęcia są mega smakowite i wszystko pięknie podane. Ja może latem spróbuje sezonowego witarianizmu. Bo jakoś nie chce mi się wierzyć w życiodajną moc warzyw z drugiego końca świata, które aktualnie mamy na sklepowych półkach w Polsce. Od roku jestem weganką i czuję się świetnie, ale chciałabym jeszcze trochę zwiększyć udział surowizny w diecie. Twój blog jest jedną z moich inspiracji:))
OdpowiedzUsuńBasiaV
Hej Basia, znam ten problem ;) tylko, że u mnie w innym czasie, bo na jesieni.. paździenik-grudzień, mam wtedy kryzys ;) i domyślam się, że niektóre moje przepisy są ciężkie do wykonania teraz jeśli mieszkasz w PL, ale może na wiosne czy lato skusisz się i wypróbujesz chocby jeden (oczywiście daj znac jak smakowało) ;] Będę mega szczęśliwa ;] a małymi kroczkami można dojśc dalej niż jednym wielkim krokiem, także trzymam za Ciebie kciuki ;) pozdrawiam
Usuńwstyd się przyznać, ale uwielbiam sporty terenowe, niestety, ale jeżdżę tylko po wyznaczonych trasach, natomiast tutaj się tylko rozmarzyłam jak zobaczyłam las i te kamole, niestety nie jem takich potraw,dla mojej diety są zbyt skomplikowane, ale bardzo lubię na nie patrzeć :), pozdro, pozdro
OdpowiedzUsuńtaka gramatyczna poprawka - to jest TA pomarańcza, więc jedna krwista pomarańcza ;)
OdpowiedzUsuń